środa, 29 grudnia 2010

Meduzowe coś

Wszystkich ulubieńców anime chciałam zachęcić do obejrzenia nietypowego anime. Mowa o Kuragehime! Jeśli ktoś lubi zabawne komedyjki albo lubi roztapiać się niczym masełko, to tym bardziej polecam! : ) Anime cechuje dość duża ilość ekscentryczności  (to jest forma ostrzegawcza), tak więc nie polecam tym, którzy nie mają dziwacznego poczucia humoru.

Może więcej opisze w mojej recenzji ( jeśli mój leń mnie łaskawie opuści... ).



Nawet pomyślałam sobie, że meduzy są całkiem ładne. : )

wtorek, 28 grudnia 2010

Pierwsze śliwki robaczywki

Moja pierwsza notka na nowym blogu, a trochę ich było i w sumie nadal niektóre krążą po sieci. Mam nadzieję, że nie zrezygnuję z niego tak szybko jak z niektórych.

Jest już drugi dzień po świętach... Jak zwykle wspominam je miło! : ) Dużo śmiechu, rodzinnej, ciepłej atmosfery i sielanki, której naprawdę bardzo mi brakowało! Ten krótki, ale jakże szczęśliwy okres dał mi dużo sił do dalszego działania! Największe podziękowania dla Ciocio-mamuchny i Ojca. Obecność tych dwojga nie raz rozgrzała moje serducho i wysuszała nie jedne wewnętrzne łzy. Arigato! Dziękuję także za pyszne jedzonko, a w szczególności za magiczną zupę! Przeżywam ją niezmiernie! :D

Niektóre dni - takie jak ostatnio pomagają patrzeć na moją sytuację z zupełnie innej strony. Wiem, że mam wspaniałych przyjaciół wokół siebie. Zawsze przekonuję się o tym właśnie w ciężkich dla mnie chwilach. To cudowny skarb i uważam, że mam niesamowite szczęście! Bez Was nie dałabym sobie z tym wszystkim rady. Codziennie mam tego świadomość, ale bywają momenty kiedy da wiedza mocno mnie uderza. Świadomość, że nie jest się samym jest ogromnym darem.

Chciałabym mieć też tyle sił i zapału do mojej polonistyki. Niestety ciężko mi je odnaleźć w sobie... Nie wiem szczerze mówiąc czym to jest spowodowane. Może moim lenistwem? Może potrzebuję większej motywacji, a wszystko dookoła mi jej nie daje? Może to znowu nie to? Może ogrom materiału mnie przerasta? Może jestem za słaba na te studia? Pytania się piętrzą. A czasem mówię sobie: " Nie analizuj, nie zastanawiaj się, tylko po prostu rób ". Takk... ale jak przychodzi co do czego, to te myśli szybko się zamazują... Czuję, że znów jestem nie tam, gdzie powinnam.... Ehhh... to straszne uczucie i czuję to już po raz drugi, a tak chciałam tego uniknąć. Sama już siebie nie rozumiem....

Oby do 12 lutego, to będzie moment oderwania, nie będzie pytań, zastanawiania się, tylko czyste, jednoznaczne uczucia! : )